Kochani moi!
Ja wiem, że zawiodłam Was wszystkich. Obiecałam, że wrócę lada dzień, że pojawi się kolejny rozdział... Cóż, życie nam wszystkim płata figle. Dużo się działo w moim własnym i szczerze to nadal nie jest kolorowo, ale po coś właśnie tworzyłam Sevmione. Przypomniałam sobie dlaczego i z tego powodu zamierzam do Was wrócić. Rozdział jeszcze nie napisany, ale wierzę, że mój świeży zapał i wór nowych doświadczeń pomogą mi dokończyć to opowiadanie jak należy.
Wybaczcie raz jeszcze długą nieobecność i trzymajcie kciuki!
Całuję mocno!
PS. Dziękuję wszystkim, którzy czekali i wierzyli we mnie. A za te pełne hejtu komentarze... No cóż "dorosłe osoby", mam nadzieję, że Wasze życie zawsze będzie na tyle lekkie i cudowne, że nigdy nie zdarzy Wam się wtopa :)
Super że powoli wracasz :) Jestem jedną z (przypuszczam że wielu) osób które zaglądają tu regularnie i mam nadzieję że w Twoim życiu wszystko ułoży się pomyślnie. A co do wspomnianych "dorosłych osób" to naprawdę nie ma się czym przejmować - niektóre osoby po prostu nie zadadzą sobie tyle trudu żeby ruszyć mózgownicą i wpaść na to że dla osób trochę starszych niż przeciętny czytelnik/twórca fanfików pisanie kolejnych rozdziałów nie jest jedyną rzeczą którą muszą ogarnąć w życiu (niestety znam to z autopsji więc doskonale Cię rozumiem).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :)
Fajnie, że żyjesz. Czekam i do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńCzarodziejka
Czekam, mam nadzieję ze wszystko sie szybko ułoży;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nikola
Ciesze się ze żyjesz 😃 dawno nie pisałam ale sprawdzalam regularnie i poczekam tyle ile będzie trzeba
OdpowiedzUsuńMoje zycie nigdy nie bylo uslane rozami i tez dawalo po dupie ale jednak jak cos komus obiecywalam to dotrzymywalam slowa a jezeli nie dawalam rady to po prostu dawalam znac i tyle. No coz zycze weny i stabilizacji w zyciu prywatnym.
OdpowiedzUsuńWidocznie jeszcze nie miałaś sytuacji, w której Twoje życie naprawdę nie było, jak to zgrabnie ujelaś,usłane różami. Są rzeczy ważne i ważniejsze i uwierz mi, wybór między blogiem, a problemami w życiu prywatnym jest prosty. Gdyby Autorce nie zależało na tym opowiadaniu, to nie wróciłaby do tej pory i olała wszystkich, którzy to czytają. I jakbyś nie zauważyła to właśnie dała znać, że się nie udało więc daruj sobie ten nikomu niepotrzebny hejt.
UsuńKochana Jęcząca, trzymam za Ciebie kciuki, że dasz radę skończyć to opowiadanie i życie prywatne Ci na to pozwoli, że nie będziesz musiała się poddawać tak jak ja to zrobiłam, zawodząc wszystkich, którzy w jakiś sposób (nie wiem dlaczego) czytali moją pseudo twórczość. Wytrwałości i cierpliwości. E5
Nie przejmuj się głupimi komentarzami.
OdpowiedzUsuńNa dobre rzeczy warto czekać :) Życzę Ci spokoju i realizacji wszystkiego co sobie zaplanujesz (nawet małymi krokami, ale zawsze do przodu). Ewa
Każdy różnie radzi sobie z problemami. Ustalmy są rzeczy ważne i ważniejsze, więc ten komentarz wyżej jest taki no nie wiem typowy hejt dla hejtu a argumenty są bezsensowne. Zaglądam regularnie bo lubię Twoje pisanie i jeśli trzeba poczekać poczekam. Fajnie że w końcu się odezwałaś. Trzymam kciuki i życzę dużo szczęścia i już samych spokojnych i miłych chwil ;)
OdpowiedzUsuńSuper. Już nie mogę się doczekać... ;)
OdpowiedzUsuńMasz sporo do nadrobienia XD
Super, że dałaś znak życia. Ja cały czas czekam cierpliwie i zaglądam tu regularnie. I dalej będę, bo wiem, że różnie w życiu bywa i czasem ff jest ostatnią rzeczą, o jakiej się myśli, a problemy wcale dobrze na wenę twórczą nie wpływają.
OdpowiedzUsuńWłasnego bloga porzuciłam na 6 lat, ale wróciłam do niego, więc co to jest kilka miesięcy? Nie przejmuj się hejtem, nie warto.
MARTAAA! Tak się cieszę, że jednak do nas wracasz! Jak już kiedyś wcześniej pisałam: my, prawdziwe czytelniczki, poczekamy. Poczekamy tyle, ile trzeba. I, tak, będziemy zaglądać co parę dni w oczekiwaniu na nowe wieści od Ciebie. Że to już, że jest dobrze, że pokonałaś swoje dementory (czymkolwiek i gdziekolwiek by one nie były)...
OdpowiedzUsuńA do tych niezadowolonych: pamiętajcie, że prawdziwe życie toczy się poza internetem. Niestety nie da się podesłać linka ;)
Ślę ogromne kociołki z Felix Felicis. Trzymaj się, Marto!
ILoveSnowCake
W końcu! Wiedziałam, że wrócisz :) czekam, czekam :D
OdpowiedzUsuńSuper:) warto buło czekać:)
OdpowiedzUsuńTo kiedy będzie następny??
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać, patrze i patrze a tu jeszcze nic. Dodaj niedługo błagam :D
Czekamy cierpliwie, wiadomo, że życie prywatne jest najważniejsze. Mam nadzieję, że wszystko już u Ciebie chociaż w miarę dobrze.
OdpowiedzUsuńSpragniona Twojej twórczości, ale nie czuj presji,
May
Będę czekać cierpliwie. Mam nadzieje, ze niedługo się pojawi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
Darietta8177365
Hej, Marta. :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku. Powoli zaczyna się listopad i trochę tu ciebie brakuje. Przyznam się: nie zaglądałam tu codziennie. Jestem zawalona nauką, sprawdzianami, kartkówkami i wyścigiem szczurów do liceów - dla siebie czasu mam bardzo mało, zwłaszcza,że wolę spędzić go z przyjaciółmi.
Z pisaniem ostatnio idzie mi kiepsko, moja wena może i jest, ale chęci, czasu i dobrego pomysłu nie ma. Cokolwiek próbuję napisać wywalam do kosza i nie wiem kiedy uda mi się pozbierać. Mam tylko nadzieję, że ci się uda szybciej i wreszcie się przełamię do pisania.
+ Na chwilę obecną przeniosłam się na Wattpada. vvovvoro.
Wracaj do nas!
Foxy.
Jejku jejku! Świetne opowiadanie! Miałam się uczyć do egzaminu a czytaalam...
OdpowiedzUsuńHeej...
OdpowiedzUsuńJakkolwiek by Ci się w obecnej chwili wiodło, musisz wiedzieć, że my tu wciąż czekamy na Ciebie. To znaczy, w pełni rozumiem zawirowania życia prywatnego, ale wiedz, że są tacy, którzy wciąż na Ciebie czekają ;) Daj nam chociaż znak życia (bo zakładam, że wciąż żyjesz) i nawet w jednym zdaniu, co chcesz dalej zrobić z blogiem. Zrozumiem, jeśli nie będziesz go kontynuować (choć przyznam, że byłaby to ogromna strata, bo nie wiem, czy czytałam kiedyś tak dobre i zabawne sevmione), tylko daj znać.
Cierpliwości do tych niecierpliwych
Czarodziejka
Cześć, Marta.
OdpowiedzUsuńChciałam ci tylko życzyć szczęśliwego nowego roku, który może w twoim grafiku uwzględni trochę czasu wolnego. Mam nadzieję, że dokończysz Panaceum - ja będę czekać. :)
Lisiasta. (Po trzydziestu chyba zmianach nicku)
Miałaś nowe chęci, i nic z tego nie wyszło. Szkoda, bo to jeden z najlepszych blogów w tej tematyce. Ostatni rozdział był w marcu, a ty obiecywałaś w sierpniu, że wrócisz. Nowy Rok już się zaczął a Ty nie wróciłaś...
OdpowiedzUsuńCo Ty na to? Wrócisz jeszcze? Mamy po co czekać?
Hej! Przeczytałam to opowiadanie i aż mnie zmroziło, jak zobaczyłam, że nie ma ciągu dalszego. To bardzo ciekawe podejście do postaci i możliwości z nimi związane.
OdpowiedzUsuńSama pisałam, też przerwałam na długo, ale przez to nadal liczę, że będzie ciąg dalszy.
Powodzenia!
Czekam na ciąg dalszy. Niedawno trafiłam na te opowiadanie i pochłonęło mnie jak żadne inne! Mam nadzieję, że tu wrócisz. ��
OdpowiedzUsuńHej, nie wiem, czy pamiętasz, ale ostatnio ponownie trafiłam na SYML - Where's my love i od razu przypomniało mi to o twoich blogach. Zabieram się niedługo za ponowne przeczytanie obu opowieści, mam nadzieję, że warto będzie czekać. :)
OdpowiedzUsuńBędziesz kontynuować?
OdpowiedzUsuńNajlepszego w nowym roku. :)
OdpowiedzUsuńTyle czasu już minęło. Szkoda, że się poddałaś i nie kontynuujesz. To jedna z najlepszych historii o tej parze. Trudno znaleźć lepszą i tak rozwiniętą. Może kiedyś znów spróbujesz?
OdpowiedzUsuńMarto, wiem, że powrót po takim czasie jest ciężki, ale wiele osób czeka na Ciebie i Twoją twórczość. Jeśli nie masz czasu na pisanie rozdziałów, daj nam proszę chociaż krótkie streszczenie zakończenia. Bardzo mnie ciekawi jak wymyśliłaś sobie koniec tej historii. Ewa
OdpowiedzUsuńBłagam, wróć. Naprawę. Weszłam na tego bloga myśląc, że jest dokończony, a teraz siedzę i płaczę, i nie mogę się pozbierać. Nie rób mi, nam tego i napisz chociaż to streszczenie, o którym wyżej pisała Ewa. Historia, którą stworzyłaś jest cudowna, a ja strasznie się z nią związałam i nie mogę przejść do porządku dziennego przez brak końca 😢💔 Nie łam nam serca...
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkim co powyżej :)
OdpowiedzUsuńHistorie czyta się świetnie! A tu taka nie miła niespodzianka :(
Mam nadzieję że jednak wrócisz :)
Niedawno natknęłam się na to opowiadanie i muszę powiedzieć ze jestem zachwycona. Przeczytałam już wszystkie rozdziały i czuje niedosyt i chce mi się płakać :( zgadzam się również z osobami powyżej ze jeżeli nie chcesz kontynuować opowiadania to mogła byś chociaż dać streszczenie końcówki. Pozdrawiam i mam nadzieje ze wrócisz do tego opowiadania <3
OdpowiedzUsuńHej, Marta. Dawno się nie kontaktowałyśmy. Nie mam pojęcia czy zaglądasz tu, by przejrzeć komentarze. Po 3 latach próbuję pisać na nowo, więc zamiast pytać kiedy wrócisz (to tylko i wyłącznie Twoja sprawa), zaproponuję Ci coś do poczytania. Wpadnij, jeśli zechcesz. <3
OdpowiedzUsuńLink jest póki co ten sam, bo jeszcze nie wiem czy ktoś będzie to czytał.
https://severus-snape-alternatywna-historia.blogspot.com/
W moim odczuciu Severus Snape zasłużył na to, aby zginąć w nieco inny sposób niż przez jakiegoś węża ;). Wszyscy wiemy, że Dumbledore to kawał intryganta, czy zlecił tajemniczej postaci uratować mistrza, aby teraz jego hodować na rzeź? Jaki z tym wszystkim ma związek Grindelwald i ojciec Snape'a? Czy złote trio nadal będzie razem i odnajdą się w zbyt bezpiecznej rzeczywistości bez Voldemorta? W którą pójdą stronę? I najważniejsze.. Co z panną Granger?
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię gorąco:
proces-fanfic.blogspot.com
Będzie kontynuacja?
OdpowiedzUsuńWróć proszę :( mega się wkręciłam. I chyba po raz pierwszy jestem za tym, żeby Sev szedł do diabła, a Hermiona była z jakimś OC. A Severus niech żałuje, co stracił!
OdpowiedzUsuńAutorka nie żyje nie będzie kontynuacji
OdpowiedzUsuńO ja cię pier****. To smutna wiadomość. NIE I JESZCZE RAZ NIE!!!! :(
Usuń